Każdy kraj na świecie(oczywiście poza krajami które są neutralne – np; Szwajcaria) jest odpowiedzialny za politykę obronnościową na swoim terenie. Musi więc posiadać armię.
Praktycznie każdy kraj poza wyżej wymienionymi wyjątkami posiada swoją mniejszą lub też większą armię na którą łoży co roku pewien procent wydatków budżetowych. Przeważnie dzieje się tak, że kraje ze względu na geopolityczne położenie, oraz swoją historię przeznaczają bardzo różny odsetek wydatków budżetowych na zbrojenie. Oczywiście najwięcej na zbrojenie wydają Stany Zjednoczone, które posiadają najnowocześniejszą i najbardziej dofinansowaną armię na świecie. Wystarczy przytoczyć fakt, iż budżet zbrojeniowy Rosji która również znajduje się w czołówce jest blisko dwudziestokrotnie mniejszy niż budżet USA. Warto dodać iż, niektóre armie są bardzo przestarzałe więc naturalnie wymagają większego finansowania, niż małe nowoczesne armie które trzymają się jednak z dala od konfliktów politycznych na świecie, lecz mają pewne zobowiązania wobec NATO i muszą wydawać co roku określone środki na zbrojenie. W przypadku Polski, jest to blisko dwa procent produktu krajowego brutto(PKB), nie jest to nadzwyczaj dużo, jednak warto podkreślić, że o wiele ważniejsze jest, nie ile pieniędzy się wydaje, ale w jaki sposób się je wydaje.
Deflacja w Japonii
Japonia jest jednym z nielicznych krajów na świecie które zmagają się z deflacją. Czym właściwie jest deflacja? Otóż deflacja jest to odwrotność inflacji, a więc jest to spadek cen koszyka deflacyjnego w skład którego wchodzą najbardziej rozchwytywane produkty oraz usługi sprzedawane na określonym terytorium w określonym czasie. W przypadku Japonii deflacja właściwie nie jest niczym nowym, gdyż Japonia z deflacją zmaga się już od dłuższego czasu, a początek tej walki nastąpił wiele lat temu. Czy deflacja jest zjawiskiem korzystnym dla gospodarki i dla konsumentów? Nie koniecznie musi tak być. W przypadku gdy chcemy kupić sobie samochody za pół miliona złotych, a cena spada trzeci miesiąc z rzędu to wyobrażamy sobie, że albo z tym samochodem jest coś nie tak, albo po prostu decydujemy się na to, żeby poczekać jeszcze trochę. W przypadku gdy cena spada bez przerwy cały czas, konsumenci bardzo często zwlekają z zakupami danych towarów, w nadziei, że cena spadnie jeszcze bardziej. To jak wiadomo może prowadzić do spadku produkcji, co przy pomocy efektu domina może sprowadzić na gospodarkę plagę bezrobocia i zdecydowanego spadku wzrostu gospodarczego lub stagnacji, a w najgorszym przypadku recesji.