Zapewne czytając prasę ekonomiczną natknęliśmy się nie raz na pojęcie rezerwy rewaluacyjnej. Były już w Trzeciej Rzeczpospolitej rządy które chciały wykorzystać rezerwę rewaluacyjną w celu osiągnięcia korzyści materialnych dla budżetu.
Czym jest więc rezerwa rewaluacyjna? Każdy bank centralny na świecie posiada pewne rezerwy finansowe. Używa się ich do różnych rzeczy, jedną z nich jest po prostu trzymanie rezerwy na wypadek ataków walutowych w celu podtrzymania kursu swojej rodzimej waluty. Rezerwy walutowe trzyma się zazwyczaj w walutach które najbardziej oczywiście oprócz rodzimej waluty dotyczą naszej gospodarki. Przykładowo gdy zdecydowana większość obrotu handlowego, dajmy na to importu odbywa się przy pomocy dolarów, to właśnie w takiej walucie powinniśmy trzymać nasze rezerwy walutowe. Jeśli mamy w planie handel za pośrednictwem waluty Euro, to właśnie w Euro powinniśmy trzymać większość naszych rezerw. Rezerwa rewaluacyjna jest to różnica kursowa między bieżącą wartością rezerw wyrażonych w walucie rodzimej, a wartością tychże rezerw w momencie w której one powstały. W momencie gdy rezerwa rewaluacyjna jest bardzo wysoka stanowi łakomy kąsek dla rządu, w celu zwiększenia wydatków budżetowych i przypodobaniu się wyborcom. Należy uważać, aby rezerwy walutowe były na stabilnym poziomie, gdyż nieumiejętne korzystanie z rezerwy rewaluacyjnej może prowadzić do inflacji. Niektórzy ekonomiści ostrzegają, że wykorzystywanie rezerwy rewaluacyjnej to po prostu drukowanie pieniędzy.
Czy inflacja jest korzystna dla rządów?
Przypomnijmy czym jest inflacja na przykładzie inflacji tak zwanej rok do roku. Inflacja to wzrost
wartości koszyka inflacyjnego w skład którego wchodzą statystycznie najczęściej kupowane towary oraz usługi na terenie danego obszaru w określonej jednostce czasu( w naszym wypadku rok do roku). Pytanie: czy inflacja jest korzystna dla rządów? Można powiedzieć, bez najmniejszego cienia wątpliwości, że inflacja jest korzystna dla budżetu, a więc pośrednio i dla rządu który jest przecież autorem oraz wykonawcą ustawy budżetowej. Gdy rosną ceny, rosną również dochody z podatków dochodowych(pensje w sektorze prywatnym są przecież indeksowane o wskaźnik co najmniej inflacji, oraz w wyniku wzrostu gospodarczego). Oczywiście wyższe są również dochody z podatku vat który jest bardzo ważnym składnikiem budżetu krajowego, oraz co ważne akcyzy. Akcyza jest takiego typu podatkiem, że można ją podwyższyć praktycznie w każdej chwili, nie majstrując przy ustawie budżetowej, gdyż do podwyżki akcyzy wystarczy jedynie rozporządzenie ministra finansów, a wzrost inflacji nawet miesięczny czy też kwartalny jest doskonałym pretekstem dla ministerstwa finansów aby podnieść poziom akcyzy. Oczywiście rząd jest bardzo sprytny i niektóre wydatki budżetowe(jak na przykład emerytury) indeksuje kilka miesięcy po rozpoczęciu roku, a więc z opóźnieniem – zarabiając w ten sposób na różnicy.